DWA SŁAWY – BUNT WOBEC MIESZCZAŃSKIEJ RZECZYWISTOŚCI

Tytułem wstępu – Dandyzm był w środowiskach artystycznych XIX wieku wyrazem buntu wobec mieszczańskiej rzeczywistości i tak też odbieram najnowszy album Sławów. Dwa Sławy dali się już poznać jako królowie komediowego hip-hopu i hashtag rapu, “zgarniając” po latach zasłużoną popularność za sprawą albumu „Ludzie sztosy”, który dotarł do pierwszej dziesiątki rankingu OLIS.

Po dwóch latach chłopaki od premiery “Ludzie sztosy” powracają z materiałem dojrzalszym, bardziej złożonym i… zwyczajnie znacznie lepszym muzycznie pod każdym względem, jakby tego było mało treść i liryka na coraz większym poziomie. „Dandys Flow” jest na poziomie emocjonalnym i społecznym znacznie ciekawszą opcją od „Ludzi sztosów”. Sfera muzyczna, gdzie trafioną decyzją okazało się powierzenie produkcji nie tylko Markowi Dulewiczowi, ale też m.in. DrySkullowi, B.Melo, SoDrumaticowi czy P.A.F.F.owi. Nadal panują nowoczesne i syntetyczne barwy w wielkomiejskim stylu, ale dużo większy jest rozrzut stylistyczny oraz moc punchline’ów.
Chłopakom udała się na pozór rzadka sztuka nagrania płyty rozrywkowej i społeczne, którą równocześnie charakteryzuje szacunek dla słowa, mądrość i brak, tak powszechnego w rapie, pustosłowia. Dwa sławy to sztosy, ludzie sztosy.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz